piątek, 27 października 2017

Knedle szpinakowe



Ten przepis dedykuję Ivonie i Martinovi czyli mojej kochanej rodzince z Czech. Powód jest oczywisty. To propozycja urozmaicenia koronnej potrawy czeskiej kuchni, jaką są knedlíky. Po włosku ta potrawa nazywa się malfatti, co dosłownie tłumaczyłoby sie na „źle zrobione”. Właściwiej byłoby to przetłumaczyć jako „niestarannie uformowane”. Bo nie chodzi o to, żeby ładnie wyglądały ale, żeby były smaczne i zaspokajały głód. To jedno z dań typowych dla cucina povera, czyli kuchni ubogich. Ilekroć jadę do Włoch samochodem, to staram się spędzić jeden dzień w Pradze. Jeśli nie mam czasu na taki postój, to zatrzymuję się przynajmniej na posiłek w Czeskiej Republice. Zawsze zamawiam to samo - Vepřo knedlo zelo, czyli wieprzowina, knedlíky i kapusta. Główną atrakcją tej potrawy są dla mnie houskové knedlíky. To właściwie gotowane ciasto chlebowe - coś, czego nie znajdziecie w żadnej innej kuchni narodowej. Może się wydawać dziwne, że proponując danie włoskie, rozpisałem się o kuchni czeskiej. Chodzi mi o wskazanie wspólnego mianownika kuchni europejskiej. Od jej północnej części aż po południową sporządza się sycące kluchowate potrawy, które łączy spoiwo w postaci mąki i jajka.





(koszt orientacyjny – 20,80 zł/porcja na 4 osoby)

  • ¾ kg szpinaku (6 zł)
  • 2 jajka (1,60 zł)
  • 100 g masła (3,50 zł)
  • 1 szklanka mąki pszennej (0,70 zł)
  • 80 g sera typu parmezan (5 zł)
  • 250g sera ricotta (3 zł)
  • 1 średnia cebula (0,50 zł)
  • szczypta startej gałki muszkatołowej (0,50 zł)
  • sól i pieprz

Szpinak płuczemy. Bez osuszania wrzucamy wilgotny szpinak do dużego garnka i gotujemy około 20 minut na takiej tylko ilości wody, którą zabrał ze sobą szpinak po płukaniu. Ugotowany szpinak odsączamy na cedzaku i studzimy. Po przestudzeniu odciskamy szpinak, żeby usunąć jak najwięcej pozostałej w nim wody i siekamy jak najdrobniej. Cebulę siekamy drobno. Na połowie masła podsmażamy połowę cebuli.  Dodajemy szpinak i podsmażamy kilka minut. Przesmażony szpinak zostawiamy do przestudzenia. Po przestudzeniu łączymy szpinak z jajkami, mąką, ricottą i połową startego sera typu parmezan. Dodajemy szczyptę świeżo startej gałki muszkatołowej. Doprawiamy solą i świeżo zmielonym pieprzem. Całość wyrabiamy dokładnie do uzyskania jednolitej masy. Zwilżonymi zimną wodą dłońmi formujemy kule wielkości dużego orzecha włoskiego. Knedle wrzucamy do wrzącej osolonej wody i gotujemy do wypłynięcia. Wyławiamy łyżką durszlakową. Odsączamy i układamy na talerzach. Polewamy pozostałym masłem, na którym podsmażyliśmy pozostałą cebulę. Podajemy posypane pozostałą połową tartego sera typu parmezan.





Moje uwagi i rady

Jeśli z jakichś powodów nie uda wam sie kupić ricotty, to można użyć polskiego sera twarogowego.
Czy uwierzycie, że szpinak, który widać na zdjęciu został zerwany godzinę czy dwie wcześniej z mojego małego ogródka? Tym samym zachęcam wszystkich posiadaczy ziemi do uprawiania szpinaku nowozelandzkiego. Ma mniejsze i twardsze liście od klasycznego. Ma tę zaletę, że duże liście można obrywać, a mniejsze pozostawić, aż dorosną. W ten sposób mamy świeży i ekologiczny szpinak przez cały sezon aż do końca października, a w przypadku łagodnej jesieni nawet dłużej. To trochę przymówka do moich znajomych, którzy mają własne ogródki, a nie wykorzystują w pełni tego daru natury.
Miłośnikom knedli polecam również przepos na canederli:
Miłośników szpinaku ostrzegam, że nie jest zdrowy, bo zawiera szczawiany wapnia, które sprzyjają powstawaniu kamicy nerkowej. Spożywany z umiarem daje jednak dużo radości. Polecam więc również przepis na kluchy szpinakowe:

3 komentarze:

  1. Panie Andrzeju, pana przepisy są poezją kuchni. Czy jest Pan pewien, że nie ma Pan na drugie imię Francesco? ;)
    BTW zachęcił mnie Pan do zapuszczenia na działce szpinaku nowozelandzkiego w przyszłym roku. Ciekawe, jak znosi cień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Mario, pani słowa są miodem na moje serce, bo przyznam się, że często zniechęca mnie mała "klikalność" (co za słowo)na moim blogu.
      Z mojego doświadczenia szpinak nowozelandzki najlepiej rodzi w północnej ekspozycji, czyli właśnie w cieniu. Ja używam jako nawozu granulowanego obornika czy kurzaku.

      Usuń