piątek, 11 maja 2018

Risotto ze szparagami


„Śpieszmy się kochać ludzi ,tak szybko odchodzą”
(ks. J. Twardowski)

Nie lubię tzw. bon motów, bo w sposób zbyt prosty próbują opisać rzeczywistość, która jest z natury skomplikowana. Nie śpieszmy się więc pisać bez namysłu, bo mogą wyjść bzdury. Tu poeta zastosował kwantyfikator ogólny, bo słowo „ludzi” odnosi się do „wszystkich ludzi”. A przecież nie wszyscy ludzie szybko odchodzą - niektórzy żyją długo. Przeważnie jednak boimy się obnażyć miałkość takich pseudo-aforyzmów, gdyż działa tu przymus hipokryzji opisany przez Gombrowicza w „Ferdydurke”. Jeśli Słowacki nie zachwyca Gałkiewicza, to „widać Gałkiewicz nie jest inteligentny”. A Twardowski podwójnie namaszczony, bo nie dość, że poeta to jeszcze ksiądz. W ogóle, jak można sie naśmiewać z kogoś, kto nawołuje do miłości? Ale, jak się dłużej zastanowić, czy aby na pewno wszyscy zasługują na miłość? Czy będziemy potępiać pułkownika Stauffenberga, za bliski sukcesu zamach na życie Hitlera? Czy też Fanny Kapłan za próbę zgładzenia drugiego potwora jakim był Włodzimierz Iljicz Lenin? I wreszcie „śpieszmy się kochać”? Cóż warta jest miłość, która rodzi się w pośpiechu? Może powinno być zatem „Jak najszybciej uczmy się kochać dobrych ludzi, niektórzy z nich szybko odchodzą”. Ale to już nie jest poezja. No właśnie – poezja to trudna sztuka i nie każdy może sobie na to pozwalać.[i]
Gotować za to każdy może, bo to nic więcej jak dziecinna zabawa, która daje dużo radości, a ponadto posiada niezaprzeczalny walor praktyczny. Nazywanie gotowania sztuką kulinarną jest w mojej opinii przesadą. Nawiązując do anty-motta zalecam: śpieszmy się z produktami sezonowymi, tak szybko znikają z rynku, a powrócą dopiero za rok. Klasycznym przykładem rarytasu sezonowego są szparagi. Polecam przepis na risotto z tym delikatnym warzywem.
Wiem, że narobię sobie wrogów swoją złośliwością wobec poezji, ale celowo wkładam kij w mrowisko. Czy nie lepiej porozmawiać nad talerzem o wartościach literackich, niż o tym czy staniało, czy podrożało (znów „Ferdydurke”). Anegdota głosi, że Jan Walc, kiedy uczył polskiego w warszawskim liceum im. Stefana Batorego potrafił dawać jako tematy wypracowań klasowych: „Czy to ładnie pisać treny?” bądź „Literatura baroku jako wyraz nieporozumienia artystycznego”.
Życzę zatem smacznego i ciekawej rozmowy.




(koszt orientacyjny – 14,60 zł /porcja na 4  osoby)

  • 2 niepełne szklanki ryżu na risotto (3,50 zł)
  • 1 pęczek zielonych szparagów (8 zł)
  • ½ cebuli (0,30 zł)
  • 2 łyżki startego sera typu parmezan (1 zł)
  • 2 łyżki oliwy (0,60 zł)
  • 3 łyżki masła (1,20 zł)
  • 4 szklanki wody
  • sól i pieprz


Odcinamy dolną zdrewniałą część szparagów (około 1/3) i gotujemy w lekko osolonej wodzie. Dalej odcinamy miękkie czubki i odkładamy na bok. Pozostałe środkowe części szparagów kroimy w kawałki o długości około 1 cm. Cebulę siekamy w drobną kostkę. Na patelni rozgrzewamy łyżkę masła z łyżką oliwy i podsmażamy cebulę do zeszklenia (2 - 3 minuty). Dodajemy środkowe części szparagów. Dusimy pod przykryciem, aż będą miękkie, ale wciąż niedogotowane (bo będą dochodziły w risotto). W razie potrzeby dodajemy trochę wywaru z gotujących się końcówek szparagów. W dużym rondlu podgrzewamy łyżkę masła z pozostałą oliwą. Dodajemy ryż i na małym ogniu prażymy go około 2 minut, stale mieszając.  Dolewamy partiami wywar i cały czas mieszamy. Po jakichś 5 minutach dodajemy duszone kawałki szparagów. Gotujemy dalej, dolewając wywar i mieszając. 5 minut przed końcem gotowania dodajemy czubki szparagów. Całość gotowania od wyprażenia ryżu powinna się zamykać w czasie 15 – 18 minut. Po zakończeniu gotowania zdejmujemy risotto z ognia. Doprawiamy solą i świeżo zmielonym pieprzem. Dodajemy łyżkę masła wraz z tartym serem i mieszamy. Przykrywamy i odstawiamy na minutę.


Moje uwagi i rady

Kupując szparagi, wybieramy te z pozoru niedorodne (cieńsze i wiotkie) - będą delikatniejsze. Kto chce uzyskać wersję elegancką, to część czubków podsmaży osobno na oliwie z masłem i udekoruje nimi każdą porcję risotta.
Czas gotowania zależy od naszego gustu. Kto lubi ryż al dente ten ograniczy czas gotowania do kwadransa. Amator mniej twardego ryżu przedłuży ten czas do 18 minut, ale w skrajnym przypadku nie powinien on przekraczać 20 minut.


[i] I żeby nie było wątpliwości – nie jestem antyklerykałem. Głoszenie przykazania miłości jest wspaniałe, ale nie w przekazie skrojonym do poziomu intelektualnego „bielinek”.

5 komentarzy:

  1. Jeśli lubicie włoską kuchnię, polecam wam zajrzeć do tego sklepu https://toskanianatalerzu.pl . Maja tutaj spory wybór bardzo dobrej jakości włoskich produktów i moim zdaniem warto jest u nich kupować

    OdpowiedzUsuń
  2. łatwe w przygotowaniu danie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale skąd szparagi w styczniu?!!!

      Usuń
    2. Włoska kuchnia opiera się na produktach sezonowych. Proszę spojrzeć na datę opublikowania przepisu. Sezon na szparagi to maj/czerwiec.

      Usuń
  3. Szkoda że blog już nieaktywny, dużo wloskich nowości na polskim rynku :( ostatnio mnie wzięło na makarony włoskie to zainspiruję się starszymi przepisami

    OdpowiedzUsuń