środa, 5 sierpnia 2015

Sałatka z rukoli



Pewien polski szlachcic z XVII w. opisując swoje wrażenia z podróży do Włoch tak skarżył się w liście do swojego rodaka. „Tutaj karmią mnie trawą. Trzeba przed zimą wiać do Polski, bo inaczej przyjdzie jeść siano”. Se non è vero è ben trovato, czyli „jeśli nawet to nieprawda, to spostrzeżenie jest słuszne”. Chodziło mu zapewne o sałatę, którą Włosi pałaszują w rozlicznych odmianach i postaciach. Minęły stulecia, a wielu rodaków wciąż odbiera sałatę jako konieczność jedzenia zielska. Ostrzegam więc, że rukola to typowe zielsko. Podaję jednak ten prosty przepis, bo wiem, że amatorów rukoli przybywa.



(koszt orientacyjny – 5,90 zł/porcja na 4 osoby)

  • 100 g czyli tacka rukoli (4 zł)
  • oliwa z oliwek (0,60 zł)
  • sok z 1 cytryny (0,90 zł)
  • 5 g twardego sera  pecorino (0,40 zł)

Rukolę wrzucamy do zlewozmywaka napełnionego zimną wodą i zostawiamy, aby drobiny piasku oddzieliły się i opadły na dno. Odsączamy ją w wirówce do sałaty. Przekładamy do miski i posypujemy grubo startym serem pecorino. Polewamy oliwą i obficie skrapiamy z sokiem z cytryny.

Moje uwagi i rady

Ta sałatka najlepiej smakuje z ciabatą i kilkoma plasterkami prosciutto crudo, czyli sezonowaną włoską szynką. Taka szynka potrafi kosztować i stówę za kilogram. Ja jednak wolę za tę samą cenę zjeść 5 deko wyśmienitej szynki niż pół kilo karkówki. Zresztą w dyskontach można kupić 10 deko przyzwoitej sezonowanej szynki za 5 złociszów, a jak jest promocja to i taniej.
Dobra wiadomość jest taka, że rukola z polskich upraw jest smaczniejsza od tej importowanej z Włoch. Można już ją kupić na wielu polskich bazarkach. Posiadacze choćby maluśkiego ogródka, mogą z jednej torebki nasion za 3 zł wyhodować na 2 m2 ilość rukoli wystarczającą na całe lato. Małą uprawę można też założyć w skrzynkach na balkonie, czy tarasie. Rukola jako chwast, którym jest w istocie, jest wyjątkowo łatwa w uprawie. Ma minimalne wymagania glebowe, a jak się już ukorzeni, to jest odporna na brak wody. Przy zakupie nasion polecam odmianę o nazwie „rokieta siewna”. Jest bardziej mięsista i wyrazista w smaku.
Podobno jedzenie liści zielonych roślin, poprzez zawarty w nich chlorofil sprzyja budowaniu czerwonych ciałek krwi. Jeśli ktoś się zna na takich rzeczach, to proszę o komentarz, który by potwierdzał lub zaprzeczał.
Pecorino to tyle co ser owczy. Do tej potrawy doskonale nadaje się zatem polski oscypek, ale ten biały, niewędzony. Najlepiej jeśli go podsuszymy. W tym celu owijamy go luźno papierem i trzymamy w lodówce aż podeschnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz