piątek, 1 kwietnia 2016

Jajka po florencku







Chyba nie zostanę posądzony o nadmierną egzaltację, jeśli powiem, że Florencja to najpiękniejsze miasto świata. Ileż tam cudów! Santa Maria del Fiore – jedna z najpiękniejszych gotyckich katedr, choć, co ciekawe, jej olśniewająca fasada z trójkolorowego marmuru to dzieło neogotyku, bo została wykonana w latach 1871 – 1887. Franciszkański kościół Santa Croce, gdzie są freski Giotta i symboliczny grób Danta. Potem Piazza Della Signoria - kilka kroków ulicami miasta i skok z gotyku w renesans. Nie miejsce tu, żeby cytować obszernie przewodnik po Florencji. Aby wejść w intymny kontakt z takim miastem będącym własnością świata, musimy tam znaleźć miejsca, które możemy uznać za swoje, niezadeptane butami hord turystów. To jak szukanie niepowtarzalnej pieszczoty z kobietą, która zaznała już wielu kochanków. Pisał o tym z wdziękiem Marek Hłasko (znaczy o kobietach, nie o Florencji). Moja osobista Florencja to długi spacer Lungarno po stronie południowej – od Ponte Vecchio do Piazza Poggi. Stamtąd wspinaczka do San Miniato al Monte – jednego z najpiękniejszych kościołów romańskich. Ze wzgórza jest piękny widok na panoramę Florencji, gdzie jak brylant błyszczy kopuła Brunelleschiego ukończona w roku 1436, czyli oryginalny geniusz epoki – w przeciwieństwie do fasady katedry. W dawnej Florencji było rocznie 50 różnych świąt religijnych, ale często połączonych z republikańską tradycją miasta. Skorzystajcie z tego przepisu, żeby zobaczyć, jak łatwo jest zrobić sobie florenckie kulinarne święto. Jako dodatek piosenka, która niekoniecznie kojarzy się z Florencją, ale jest à propos jako pochwała życia, którego symbolem jest jajko.
https://www.youtube.com/watch?v=_nVcJ8fD0KU




(koszt orientacyjny    10,70 zł/porcja na 4 osoby)

  • 8 jajek (6,40 zł)
  • 8 pasków sardeli (1,60 zł)
  • 2 łyżki oliwy extra vergine (0,40 zł)
  • 1 pomidor (0,80 zł)
  • kilkanaście kaparów (0,50 zł)
  • ½  papryki czerwonej (1 zł)
  • sól

Z pomidora usuwamy gniazda nasienne oraz sok i kroimy go w drobną kostkę. Tak samo kroimy paprykę. Do czterech wysmarowanych oliwą kokilek wybijamy jajka, tak żeby nie naruszyć żółtek. Solimy lekko. Na każdym żółtku układamy pasek sardeli. Na białkach układamy pomidory, paprykę i kapary. Zapiekamy 9-12 minut w temperaturze 180OC, aż białka się zetną.


Moje uwagi i rady

Jak długo zapiekać podałem w postaci przedziału czasowego, bo to kwestia gustu. Tak jak w przypadku jajecznicy jedni lubią mocno, a drudzy lekko ściętą. Urok tej potrawy polega między innymi na tym, że tak czy inaczej przy brzegach kokilki jajka zetną się mocniej, a w środku zachowają postać płynną, czy półpłynną. Aczkolwiek poszukiwaczom kulinarnej doskonałości zalecam umieszczenie kokilek w brytfannie wypełnionej gorącą wodą.
Ja w miejsce sardeli używam solonych szprotek własnej roboty, co widać na zdjęciu. A przepis na solone szprotki znajdziecie tutaj:
http://wloskigarnuszek.blogspot.com/2016/03/szprotki-solone.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz