Dwóch z moich włoskich przyjaciół
odbywało służbę wojskową w brygadzie powietrzno-desantowej „Folgore”, co po
polsku brzmiałoby „Błyskawica”. To jednostka z wielką tradycją bojową, bo 185
Dywizja Spadochronowa "Folgore" brała udział w bitwie pod El Alamein w
1942 roku. Włosi walczyli po stronie państw Osi. Po stronie aliantów w Afryce
Północnej walczyła polska Samodzielna Brygada Strzelców Karpackich pod
dowództwem gen. Stanisława Kopańskiego, która odznaczyła się męstwem w bitwie
pod Tobrukiem. Tak się to dziwnie plecie.
Wspominam o tym tylko dlatego, że
według zgodnych opinii moich Włochów, spadochroniarzy z "Folgore" żywiono
odpowiednio do elitarnego charakteru tej jednostki i codziennie jadali lasagne, które dla Włocha są synonimem
wykwintnego dania z makaronu. Nie będę tu podawał przepisu na lasagne, bo można go łatwo znaleźć w
internecie. Chciałbym natomiast przy tej okazji polecić inne wykwintne danie
makaronowe, które jest prostsze w przygotowaniu, a zadowoliłoby zapewne
wyszukane podniebienia włoskich spadochroniarzy.
- 24 sztuki conchiglioni (6,50 zł)
- ¼ kg pomidorów (1,50 zł)
- 100 g wędzonego łososia (10 zł)
- 250 g włoskiego sera ricotta (3 zł)
- 1 ząbek czosnku (0,30 zł)
- 1 jajko (0,70 zł)
- 3 łyżki oliwy (0,30 zł)
- 1-2 gałązki koperku (0,20 zł)
Łososia miksujemy z serem. Białko
jajka ubijemy na pianę i łączymy z masą. Dodajemy posiekany koperek. Mieszamy i
wstawiamy do lodówki. Pomidory sparzamy wrzątkiem i usuwamy skórkę. Oddzielamy
sok i nasiona a twarde części kroimy w kostkę. Na 2 łyżkach oliwy podsmażamy rozgnieciony
bokiem noża czosnek, aż się zarumieni. Czosnek odrzucamy i na oliwie podsmażamy
pomidory 1-2 minuty. Muszle makaronowe gotujemy al dente. Odlewamy i studzimy. Muszle wypełniamy nadzieniem i na wierzchu
układamy pomidory. Naczynie żaroodporne smarujemy pozostałą oliwą. Układamy w
nim muszle i zapiekamy 15 minut w temperaturze 190OC.
Moje uwagi i rady
Kto nie przepada za czosnkiem,
może go pominąć.
Naczynie do zapiekania można też
wysmarować masłem i oprószyć bułką tartą. Chodzi o to, żeby makaron nie
przywierał do dna i ścianek naczynia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz