Ilekroć przez nieostrożność
przyznam się, że nie jestem miłośnikiem polskiej kuchni, to zaraz spotykam się
z zarzutem, że nie jestem patriotą – bo przecież polska kuchnia jest najlepsza.
„Tak, a polska armia jest
najsilniejsza, a polskie samochody najszybsze” odpowiadam, kiedy jestem w złym
humorze. Kiedy jestem w lepszym nastroju, tłumaczę różnicę między patriotyzmem
a megalomanią narodową. Patriotyzm nakazuje szukać dla mojego narodu i kraju
tego co najlepsze a próżność narodowa podpowiada, że to co polskie i tak jest
najlepsze, po co więc szukać nowych pomysłów. W jednym wszakże poddam się bez
bicia wyznawcom megalomani narodowej – Polki są najpiękniejsze, a polskie
truskawki najsmaczniejsze.
Nie będę się tu wypuszczał na
homeryckie porównania między smakiem truskawki, jej kształtem i zapachem a
urodą polskiej kobiety. Nie miejsce też tutaj pisać o tym czego możemy się od
Włochów nauczyć w podejściu do kobiet. Ale blog kulinarny to dobre miejsce,
żeby uczyć się od Włochów podejścia do truskawek. Będę więc z uporem godnym
lepszej sprawy popularyzował włoskie przepisy na truskawki.
A jako dodatek muzyczny „Tu,
soltanto tu” czyli „Ty i tylko ty” – czy to z miłości do kobiet, czy truskawek.
(koszt orientacyjny – 3,30 zł/porcja na 4 osoby)
- ½ kg truskawek (2 zł)
- ½ cytryny (0,70 zł)
- ½ - ¾ szklanki cukru (0,60 zł)
- 1 niepełna szklanka wody (200 ml)
W gotującej się wodzie
rozpuszczamy cukier i odstawiamy do schłodzenia. Dodajemy sok wyciśnięty z
cytryny i pokrojone w kawałki truskawki. Całość miksujemy w blenderze (lub
blenderem), aż do uzyskania jednolitego płynu. Wlewamy do plastikowego lub
metalowego pojemnika i wstawiamy do zamrażalnika. Po upływie godziny mieszamy
starannie rózgą (lub z braku rózgi widelcem). Mieszanie powtarzamy co najmniej
2 razy po upływie kolejnych 60 minut. Na ½ godziny przed podaniem dobrze jest
wyjąć granitę z zamrażalnika.
Moje uwagi i rady
Można podać tę granitę
udekorowaną listkami mięty. Można też podać z bitą śmietaną – czyli w kolorach
naszej flagi narodowej – co będzie polskim akcentem, jeśli mamy gości z
zagranicy.
Kto ma duży zamrażalnik, a mało
czasu, to może od razy zrobić porcję podwójną lub potrójną. Gotową granitę
można przechowywać w zamrażalniku nawet kilka tygodni.
Podobnie możemy też użyć jagód
czy wiśni. Ciekawy efekt może też dać granita z malin, bądź czerwonej czy
czarnej porzeczki. Tylko wtedy owoce trzeba zmiksować osobno i przetrzeć przez
sito, żeby oddzielić skórki i pestki. Można też pewnie użyć borówki
amerykańskiej, aronii, czy agrestu. W przypadku owoców kwaśnych z natury zalecam
zrezygnować z dodawania soku z cytryny. Należy też odpowiednio dostosować ilość
cukru. Ja nawet w przypadku granity truskawkowej ilość cukru podaję wariantowo,
bo to zależy od słodkości truskawek. Na początku i na końcu sezonu truskawki są
bardziej kwaśne, a w szczycie sezonu słodsze.
Przy okazji polecam również granitę cytrynową:
http://wloskigarnuszek.blogspot.com/2015/08/granita-cytrynowa.html
Przy okazji polecam również granitę cytrynową:
http://wloskigarnuszek.blogspot.com/2015/08/granita-cytrynowa.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz