piątek, 25 listopada 2016

Rogaliki drożdżowe

Litwo, ojczyzno moja, kto nie zna radości niedzielnego poranka, ten wiele traci. Wstaliśmy, kiedy obudził nas rytm biologiczny a nie dźwięk budzika. Śniadanie spożywamy bez pośpiechu. Mamy czas rozkoszować się każdym łykiem kawy. Kiedy już odpoczęliśmy spokojnie po śniadaniu, czeka nas wycieczka za miasto, a co najmniej spacer. Czasami jednak pogoda płata nam figla i za oknem deszcz. Ja wtedy lubię usiąść z książką i myślami powracać do wspomnień wędrówek po Włoszech. Kiedy jestem w lepszej kondycji intelektualnej, to sięgam po autorów pomnikowych typu: Jakub Burckhardt, Bernard Berenson (prawdziwe nazwisko Walwrożeński) czy lord John Ruskin. Wyznam jednak, że najczęściej sięgam po lżejsze „Obrazy Włoch” Pawła Muratowa. Polakom będzie bliższy, bo jest po słowiańsku „duszoszczipatielnyj”. Weźmy na dowód taki cytat, który przepowiada melancholijny schyłek dnia: „Wieczorem spacerowaliśmy pod murami Montefalco. Daleko w dole, w niebieskim, gęstniejącym mroku leżała Umbria. Siedem miast umbryjskich przygotowywało się do przyjęcia cicho nadciągającej nocy. Nad ułożonymi z niebieskich i liliowych skał krawędziami gór niebo było przejrzyście zielone”. Na deszczowe niedzielne poranki polecam rogaliki z filiżanką espresso i lekturą P. Muratowa.




(koszt orientacyjny – 6,30 zł/porcja na 6 osób)

  • ½ kg mąki pszennej (0,70 zł)
  • 120 g masła (2,20 zł)
  • 100 g cukru (0,25 zł)
  • 2 jajka (1,40 zł)
  • 20 g drożdży (0,20 zł)
  • ½ słoika konfitury (3 zł)
  • ½ szklanki wody
  • szczypta soli


W ciepłej wodzie rozpuszczamy szczyptę cukru. Dodajemy drożdże i mieszamy do całkowitego rozpuszczenia. Odstawiamy w ciepłe miejsce na około 15 minut. 100 g masła rozpuszczamy w garnuszku i odstawiamy do schłodzenia. Jajka ubijamy z cukrem.
Mąkę przesiewamy do miski i mieszamy z jajkami z cukrem. Dodajemy przestudzoną margarynę i wyrabiamy do uzyskania jednorodnej masy. Dodajemy drożdże i znów wyrabiamy. Ciasto odstawiamy do wyrośnięcia na około 2 godziny. Ciasto rozwałkowujemy na grubość około 0,5 cm. Na wierzchu rozprowadzamy pozostałe 20 g masła. Powtórnie wyrabiamy i  rozwałkowujemy, po czym kroimy na kwadraty o boku 10 cm. Na każdym kawałku układamy ½ łyżki dżemu i zwijamy po przekątnej. Uformowane rogaliki wykładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i pozostawiamy do wyrośnięcia na 2 godziny. Ważne jest zachowanie odstępów między rogalikami, bo ciasto będzie rosło jeszcze w trakcie pieczenia. Pieczemy około 15 minut w temperaturze 180°C.


Moje uwagi i rady

Nie będę ukrywał. Te rogaliki są dość pracochłonne, ale w efekcie uzyskujemy cibo celeste, czyli boskie jedzenie, bo puszyste rogaliki upieczone wieczorem, a podane rano do kawy nastrajają dobrze na cały dzień.
Według mojego doświadczenia ciasto drożdżowe uzyskuje doskonałą konsystencję, jeśli na 1 kg mąki dodamy dokładnie 10 g soli. W miejsce dżemu najlepiej jest użyć konfitury własnej roboty, bo smaczniejsza i zdrowsza. Doskonale pasuje konfitura z wiśni czy truskawek. A jeśli chcemy uzyskać prawdziwie włoski smak to dodamy konfiturę z pomarańczy lub cytryny.
Gotowe rogaliki można posypać przez sitko cukrem pudrem, co zajmuje poniżej 1 minuty. Polukrowane będą bardziej wyśmienite, co jest proste i nie zajmuje więcej niż 5 minut. Najprostszy lukier robi się bardzo łatwo. Cukier puder rozcieramy z niewielką ilością ciepłej wody do uzyskania konsystencji raczej kleju niż gęstej śmietany. Dla uzyskania wykwintnego smaku możemy do lukru dodać trochę soku z cytryny. Nasze rogaliki będą ładniej wyglądały i lepiej smakowały, jeśli przy lukrowaniu na wierzch rogalików nałożymy trochę kandyzowanej skórki z cytrusów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz