Wśród odmian marmuru
najcenniejszy jest karraryjski. Trzeba jednak być znawcą, aby odróżnić go od
mniej szlachetnych odmian. Są osobowości wykute z marmuru, o których dziele wie
już tylko coraz to kurczące się grono znawców. Z nostalgii za inteligencją II
Rzeczypospolitej chcę przywołać nazwisko Pawła Hertza. Debiutował poetycko w
wieku 16 lat na łamach „Wiadomości Literackich”. Wtedy też porzucił szkołę i
nigdy nie przystąpił do matury. W wieku 17 lat wydał tomik poetycki „Nocna
muzyka”. Ma też dorobek prozatorski w postaci czterech opowiadań opublikowanych w 1948 roku pt. „Sedan”. Paweł
Hertz, jak sam podkreślał, nie miał ambicji literackich. Przeszedł do historii
głównie jako eseista, wydawca i tłumacz. A tłumaczył z niemieckiego,
francuskiego i rosyjskiego. Kto w III RP potrafi wykazać się równą sprawnością
intelektualną? To jemu zawdzięczamy przekład kluczowego dla zrozumienia natury
wschodniego imperium dzieła Astolphe’a de Custine „Rosja w roku 1839”.
Miłośnicy włoskiej kultury mają szczególny powód do wdzięczności. To on
przetłumaczył, opatrzył przypisami i wydał „Obrazy Włoch” Pawła Muratowa.
Zapytany w wywiadzie rzece Barbary N. Łopieńskiej „Sposób życia” o to, co lubił
jeść we Włoszech, odpowiedział: „ – Wszystko, co jest z morza. W ogóle uważam
kuchnię włoską za najlepszą, bo jest najprostsza. Zawsze to, co najprostsze,
jest najlepsze. Makaron w różnych postaciach, zapiekanki i to, że wszystko jest
na oliwie”. Przepis ten dedykuję pamięci Pawła Hertza. Myślę, że przypadłby mu
do gustu – jest coś z morza, makaron i prostota.
(koszt orientacyjny – 22,80 zł/porcja na 4 osoby)
- 400 g makaronu typu penne (3,50 zł)
- 400g surowego łososia (16 zł)
- 200 ml śmietany (1,50 zł)
- ½ cebuli (0,50 zł)
- 20 g masła (0,40 zł)
- 2 - 4 łyżki siekanej natki (0,50 zł)
- 2 łyżki oliwy (0,40 zł)
- sól i pieprz
Na dużej patelni podsmażamy na
maśle z oliwą drobno posiekaną cebulę, aż się zeszkli. Ostrym nożem oddzielamy
łososia od skóry i kroimy w drobne kawałki. W garnku nastawiamy co najmniej 4 litry wody. Kiedy zawrze
wrzucamy łyżeczkę soli i potem makaron, który gotujemy 2 minuty krócej niż czas
podany na opakowaniu. Łososia wrzucamy na patelnię i podsmażamy, aż się
zaróżowi (około 2 minut). Po przesmażaniu część łososia (około ¼) odkładamy na
bok, a resztę miksujemy blenderem ze śmietaną, doprawiając solą i pieprzem. Po
zmiksowaniu sos wlewamy na patelnię i utrzymujemy w cieple. Dodajemy do sosu
2-3 łyżki wody z gotowania makaronu, który odlewamy i łączymy z sosem. Całość podgrzewamy
2-3 minuty, ciągle mieszając, aż sos stanie się kremowy. Do makaronu z sosem
dodajemy odłożone wcześniej kawałki łososia wraz z natką i całość podgrzewamy,
ale nie dłużej niż 1 minutę. Wykładamy makaron na talerze, posypujemy odrobiną
natki i podajemy
Moje uwagi i rady
Istotne dla przyrządzania sosu
jest utrzymanie nie nazbyt wysokiej temperatury. Gdybyśmy doprowadzili śmietanę
do wrzenia, mogłaby się zwarzyć. Aby się przed tym zabezpieczyć można dodać do
sosu 1-2 łyżki wody z gotującego się makaronu.
Włosi zalecają użyć do tej potrawy
biały pieprz, ale uważajcie z ilością, bo jest ostrzejszy od czarnego.
Polecam również inne przepisy na
makaron z łososiem:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz