W Polszcze, w domu
porządnym, z dawnego zwyczaju,
Jest do robienia kawy
osobna niewiasta,
Nazywa się kawiarka;
ta sprowadza z miasta
Lub z Wicin bierze
ziarna w najlepszym gatunku
I zna tajne sposoby
gotowania trunku,
Który ma czarność
węgla, przejrzystość bursztynu,
Zapach moki i gęstość
miodowego płynu.
Jeśli wierzyć wieszczowi, to na tyle zamożni byli nasi przodkowie, że stać ich było na takie bałamuctwo, jak utrzymywanie osobnej niewiasty do sporządzania kawy. Jest jednak w tych wersach coś, co wzbudza mój niepokój. Czarność węgla i gęstość miodowego płynu to trafny opis dobrej kawy. Ale przejrzystość bursztynu? Brzmi pięknie, ale przecież kłóci się z czarnością węgla. Przejrzysta kawa to tyle co lura. Tu chyba wieszcza poniosła literacka fantazja. Czy to taka zagadka jak "bursztynowy świerzop"? Skąd u poety to zamiłowanie do barwy bursztynu? Zostawmy jednak na boku rozważania literaturoznawcze i przyjmijmy, że do dobrego likieru potrzebna jest mocna kawa – jak najmniej przejrzysta.
(koszt orientacyjny – 25,50 zł / porcja na ponad litr likieru)
- ½ litra wódki (22 zł)
- ½ litra mocnej świeżo zaparzonej kawy (3 zł)
- ½ kg cukru (1,50 zł)
Zaparzamy kawę. Gorącą przelewamy do garnka, do którego
wsypaliśmy wcześniej cukier. Mieszamy aż cukier się rozpuści i studzimy. Dodajemy alkohol i znów mieszamy. Zlewamy do butelek i odstawiamy na 3-4 dni, żeby się przegryzło.
Moje uwagi i rady
To najprostszy przepis, ale kawa
na likier powinna być naprawdę mocna. Ja zaparzam ją we włoskim ekspresiku podgrzewanym
na palniku kuchenki. W moim ekspresiku muszę zaparzyć 4 porcje
kawy, żeby uzyskać ½ litra naparu. Używam kawy ziarnistej i sam ją mielę tuż
przed parzeniem, żeby miała intensywny aromat. Do tego trzeba mieć młynek do
kawy. To sprzęt, który stał się rzadki. Wierzcie mi jednak, że świeżo zmielona
kawa zapewnia niepowtarzalny smak i aromat, który będzie decydował o jakości
naszego likieru.
Na wszelki wypadek informuję, że cytat w incipicie to fragment z "Pana Tadeusza", księga druga - Zamek.
Na wszelki wypadek informuję, że cytat w incipicie to fragment z "Pana Tadeusza", księga druga - Zamek.
Ciekawy przepis. Na pewno wypróbuję
OdpowiedzUsuń