Szampan jest to wino, które klasa
robotnicza pije ustami swoich najlepszych przedstawicieli. To była jedna z
niepisanych zasad ustroju komunistycznego. „Trzeba wszystko zmienić, jeśli
chcemy, by wszystko zostało jak jest”. To celne spostrzeżenie przekazał Tomasi
di Lampedusa w swojej powieści „Lampart”. W III RP demokratycznie wyłonieni
przedstawiciele narodu, jak ujawniły to tzw. taśmy prawdy, za pieniądze
podatnika raczyli się ośmiorniczkami. Ostatnio przejeżdżałem ulicą Czerniakowską w Warszawie obok miejsca, gdzie była restauracja "Sowa i przyjaciele", w której nagrywano ucztujących prominentnych polityków. W oknach ciemno. Nie pozostał już ślad ani po Sowie ani jego przyjaciołach. Sic transit gloria mundi, czyli tak przemija chwała świata tego, a ośmiorniczki pozostaną na trwałe jako symbol rozwiązłości kulinarnej skorumpowanej klasy politycznej.
(koszt orientacyjny – 50,90 zł/porcja na 4 osoby)
- 1 kg ośmiorniczek (45 zł)
- 1 puszka pomidorów bez skórki (2,50 zł)
- 2 ząbki czosnku (0,60 zł)
- ½ szklanki białego wina do gotowania (1 zł)
- 3-4 łyżki oliwy z oliwek (0,90 zł)
- 3-4 łyżki siekanej natki (0,90 zł)
- sól i pieprz
Na oliwie podsmażamy czosnek 1
minutę. Dodajemy ośmiorniczki i smażymy na ostrym ogniu 5 minut, ciągle
mieszając, żeby nie przywierały do dna. Wlewamy wino i smażymy 10 minut na średnim ogniu. Kiedy
wino odparuje, zmniejszamy ogień do małego, dodajemy pomidory i gotujemy 20-30 minut, zależnie od wielkości
ośmiorniczek. W ostatniej minucie doprawiamy solą oraz świeżo zmielonym pieprzem
i dodajemy natkę.
Moje uwagi i rady
Najlepiej byłoby użyć świeżych
pomidorów. Jednak ośmiorniczki odławia się zimą i wczesną wiosną, kiedy nie ma
jeszcze świeżych pomidorów. Ja używam
więc pomidorów, które sam zakonserwowałem w słoikach. Jak widać na zdjęciu
dorzuciłem też kilka pomidorków koktajlowych.
Nie czarujmy się – ośmiorniczki
często mają gumowaty smak. Mnie to akurat nie przeszkadza. Kto jednak poszukuje
doskonałości będzie eksperymentował z czasem gotowania. Zależy on od
wielkości ośmiorniczek. Im mniejsze tym krócej gotujemy. Trzeba jednak dużo
prób, żeby właściwie dobrać czas gotowania. Jedno jest pewne - lepszy za
krótki niż nazbyt długi. Owoce morza mają to do siebie, że przy zbyt długiej
obróbce cieplnej twardnieją i stają się gumowate.
Świeże ośmiorniczki kupiłem na targu rybnym, który gości na Pl. Powstańców w Warszawie. Można je też dostać w Makro Cash, gdzie można też kupić mrożone ośmiorniczki.
Przy okazjipolecam również przepisy na krewetki i omułki.
http://wloskigarnuszek.blogspot.com/2016/05/krewetki-w-winie.html
http://wloskigarnuszek.blogspot.com/2015/11/omuki-w-sosie-pomidorowym.html
Świeże ośmiorniczki kupiłem na targu rybnym, który gości na Pl. Powstańców w Warszawie. Można je też dostać w Makro Cash, gdzie można też kupić mrożone ośmiorniczki.
Przy okazjipolecam również przepisy na krewetki i omułki.
http://wloskigarnuszek.blogspot.com/2016/05/krewetki-w-winie.html
http://wloskigarnuszek.blogspot.com/2015/11/omuki-w-sosie-pomidorowym.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz