piątek, 26 lutego 2016

Konfitura cytrynowa



Conca d’Oro to równina, na której położone jest Palermo. Zajmuje powierzchnię około 100 km2 i rozciąga się od morza Tyrreńskiego aż do gór, z których najwyższa Monte Pellegrino ma zaledwie 609 metrów wysokości.  Nazwę swą Conca d’Oro (czyli złota koncha) zawdzięcza kolorowi rosnących tam cytrusów. Dopiero w Palermo zrozumiałem, dlaczego włoskie przepisy zalecają, żeby przed wyciśnięciem soku, cytrynę lekko rozwałkować dłonią. Otóż cytryny włoskie są twardsze od tych, które możemy kupić w Polsce. A cytryny z Conca d’Oro, które kupowałem w Palermo, miały mniej kwasowości, a więcej delikatnego smaku. Tak to przynajmniej odbierałem, choć nie mogę wykluczyć, że to tylko auto-sugestia biorąca się z mojej miłości do tego miasta. Jak by nie było, konfitura cytrynowa, nawet zrobiona w Polsce, zawsze przywołuje klimat skąpanej w słońcu Sycylii.
I jeszcze anegdota dla najmłodszych. W czasach PRL-u cytryny były rarytasem. Kiedy już pojawiły się w handlu, to w kolejce trzeba było stać tak długo, że można było się w tym czasie zakochać – o czym mówi ta piosenka:




(koszt orientacyjny –  6,30 zł/porcja na 4 słoiki)


  • 1.2  kg cytryn (5 zł)
  • ½  kg cukru (1,30 zł)


Cytryny starannie myjemy szczoteczką pod gorącą wodą. Jedną odkładamy, a pozostałe wrzucamy do wrzącej wody i gotujemy 20 minut. Odlewamy, zalewamy nową wodą i gotujemy kolejne 20 minut. I jeszcze raz to samo - czyli łącznie gotujemy godzinę. Po trzecim gotowaniu cytryny wyławiamy cedzakiem, a wodę zachowujemy. Kroimy je w kawałki i przecieramy przez sito. Przecier ważymy i przekładamy do drugiego garnka. Dodajemy ilość cukru równą wadze przecieru oraz ¾ litra wody pozostałej z ostatniego gotowania. Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy 5 minut, po czym dodajemy pokrojoną w cienkie plasterki cytrynę, którą odłożyliśmy na początku. Całość gotujemy jeszcze 10 minut. Gorącą konfiturę przekładamy do słoików, które natychmiast zakręcamy i ustawiamy do przestygnięcia do góry nogami. Podczas stygnięcia w słoikach wytworzy się podciśnienie, które poprawia szczelność zamknięcia.


Moje uwagi i rady

Myjemy cytrusy pod gorącą wodą, żeby usunąć wosk, którym są skrapiane. Konfiturę najlepiej robić zimą, bo wtedy cytryny są najtańsze.
Przy okazji, polecam też likier mandarynkowy, który w zimowe wieczory jest promiennym uśmiechem letniego słońca.

A kiedy już nadejdzie upalne lato, to nic nie ugasi pragnienia lepiej niż lemoniada sycylijska.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz