Jestem, jak to nazywają, postawnym
mężczyzną. Poznałem kiedyś Włoszkę, która była piccola, piccola – drobniutka, nie sięgała mi nawet do ramienia.
Patrzyła na mnie maślanymi oczami i pytała czy w Polsce wszyscy mężczyźni są cosi grandi (tacy wielcy). Mój
przyjaciel Anglik polskiego pochodzenia powiedziałby w takiej sytuacji „She was
impressed”, co tłumaczył na polski jako „była zaimponowana”. Chcę wierzyć, że Włoszka
była tak zaimponowana moją urodą barbarzyńcy z Północy, że i ona chciała mi
zaimponować. A, że we Włoszech powiedzenie „przez żoładek do serca” ma
wyjątkową siłę, to chciała na mnie zrobić wrażenie swoim talentem kulinarnym. Następnego
dnia z samego rana wybrała się na grzyby i na obiad podała spaghetti z kurkami.
Wtedy po raz pierwszy jadłem makaron ugotowany molto al dente, czyli prawie twardy i z nitką surowej maki w środku.
Od tej pory jadam tylko taki. Wraz ze wspomnieniami uroczej Włoszki przywiozłem
do Polski ten cudowny przepis. Nie dostaniecie tego w restauracji, bo to danie
domowe, typowe dla cucina povera,
czyli kuchni ubogich. Przy okazji, spieszę zapewnić braci Słowian, że jesteśmy
dla Włoszek równie atrakcyjni jak Polki czy Czeszki dla Włochów. Jeśli więc
gustujecie we włoskim typie kobiecej urody, to uczcie się języka. Uczcie się
też gotować, bo we Włoszech mężczyzna, który nie potrafi przygotować kilku
prostych dań z makaronu uchodzi za przygłupa.
Jako dodatek muzyczny polecam
nostalgiczną piosenkę Marino Marini. Z tego co wiem, to jedyny znany włoski
piosenkarz, który śpiewał po polsku.
(koszt orientacyjny – 19,90 zł/porcja na 4 osoby)
- 400 g makaronu (3 zł)
- 400 g kurek (15 zł)
- 2 łyżki oliwy (0,40 zł)
- 2 ząbki czosnku (0,20 zł)
- ½ szklanki białego wina do gotowania (0,80 zł)
- ¼ pęczka natki pietruszki (0,50 zł)
- sól i pieprz
Grzyby czyścimy zwilżoną szmatką
i szczoteczką. Te największe kroimy w ćwiartki, średnie na połówki, a mniejsze
pozostawiamy w całości. Na dużej patelni rozgrzewamy oliwę i podsmażamy
rozgnieciony czosnek, aż się zarumieni – wtedy go usuwamy. Dodajemy grzyby i
połowę posiekanej natki. Podsmażamy około 2 minut, aż grzyby wchłoną oliwę.
Dodajemy wino i zwiększamy ogień do dużego. Kiedy wino odparuje, co powinno
trwać koło 2-3 minut zmniejszamy ogień do średniego. Kontynuujemy smażenie
przez około 5 minut. Przy końcu smażenia grzyby będą miękkie ale jędrne. Przy
końcu doprawiamy solą i świeżo zmielonym pieprzem. W garnku nastawiamy co
najmniej 4 litry wody. Kiedy zawrze wrzucamy łyżeczkę soli i potem makaron. Mieszamy
energicznie - szczególnie w pierwszej fazie gotowania, żeby makaron się nie
sklejał i nie przywierał do dna. Do grzybów dodajemy kilka łyżek wody z
gotowania makaronu. Na patelnię z grzybami dorzucamy odlany makaron. Całość
podsmażamy jeszcze około ½ minuty, energicznie mieszając. Wykładamy na talerze
i posypujemy pozostałą posiekaną natką.
Moje uwagi i rady
Koszt potrawy spada radykalnie,
jeśli użyjemy grzybów z własnego zbioru. Kurki mają na tyle charakterystyczny
wygląd, że mogą je zbierać nawet ci, którzy nie są wytrawnymi grzybiarzami. Ja
zawsze zamrażam porcję kurek, żeby móc cieszyć się tą potrawą również zimą.
Podstawową rzeczą jest to, że grzybów nie myjemy, bo stracą część smaku i
jędrność. Ja do czyszczenia grzybów używam miekkiej szczoteczki do zębów. Takie
grzyby dobrze zachowują smak, a poza tym można je zamrażać.
W miejsce spaghetti możemy właściwie użyć każdego rodzaju pasta lunga, czyli długiego makaronu.
Mogą więc być spaghettini, ktore są
cieńsze i delikatniejsze w smaku. Amatorom bardziej konkretnego smaku polecam
użycie bucatini. I wreszcie możemy
użyć linguine lub tagliatelle, czyli krajankę.
Wino, jak wiadomo zmiękcza
duszone na nim składniki. Na upartego można je pominąć, ale wtedy trzeba grzyby
smażyć dłużej. Amatorzy pikantnych potraw mogą wraz z czosnkiem dodać odrobinę
posiekanej papryczki chili.
Przy okazji polecam inne przepisy
grzybowe:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz